Czy istnieje uniwersalny sposób na życie…?

Rodząc się jako indywidualna jednostka otrzymujemy oprócz ciała cały zbiór cech tworzących nas i naszą osobowość. Każdy ma jakiś cel w życiu, do którego dąży z większą lub mniejszą świadomością. Wszystko ma swoje miejsce i swój czas, przyjdzie do na po to aby nas rozwinąć, wzmocnić, ubogacić ale także przebudzić, gdy stracimy czujność. Nie doceniamy siły drzemiącej w naszych sercach.  Żyjemy powielając różne schematy, które niekoniecznie przynoszą nam zadowolenie. Nie potrafimy wyjść z koła, w którym się kręcimy. Szukamy sposobu na poprawę swojego życia podejmując rożne wyzwania, które przeważnie kończą się tam gdzie się zaczęły. Często emocjonalnie wyczerpani udajemy, odgrywamy role narzucone nam z zewnątrz zapominając o prawdzie jaką jesteśmy. I to właśnie jest ten moment, w którym musimy  wziąć życie w swoje ręce. Dostrzec swoje słabości, docenić zalety, pokochać wady. Zjednoczyć się, zintegrować i przewartościować. Stworzyć nowy plan, harmonogram dnia, wyznaczyć sobie cel i dążyć ponad wszystko do jego realizacji. Życie i  tak pokieruje nami zgodnie z obowiązującymi prawami, pozwoli na odpuszczenie dokładnie wtedy kiedy nastąpi taka konieczność. Wymęczy nas w zmaganiach, popchnie w odpuszczenie i da to,
 o czym marzyliśmy, pod warunkiem, że marzenie to nie ewaluuje razem z nami i po prostu przestanie już być marzeniem, a stanie się normalnością. Po przepracowaniu siebie wiele z naszych pragnień po prostu odpadnie, opuszczą nas osoby, które przestaną z nami rezonować. Pojawią się nowe, a nawet jeśli się nie pojawią, to i tak będziemy potrafili to docenić, wyciągniemy wnioski i zaakceptować.

Czy istnieje jeden uniwersalny sposób na życie – pewnie nie. Świadomość musi ewaluować, rozwijać się dlatego każdy musi znaleźć swój własny sposób przyczyniając się tym dla ogółu.